Przygodę z morsowaniem postanowiłam rozpocząć 01.01.2015r. Stwierdziłam, że jak nie teraz to już nigdy się nie odważę. Z reguły nie należę do osób bojaźliwych ale rozebranie się i kąpanie w lodowatej wodzie w styczniu to zdecydowanie nie była moja bajka. Ten zwariowany pomysł nasunął mi się kiedy w noc sylwetrową z przyjaciółmi popijałam margaritę truskawką.